Video screenshots
To był zabawny incydent, który zdarzył się z indyjską mnichem, pieszczotliwie znany jako "Mata Ji", i ja, z udziałem mleka bawołów. Odwiedziłem mały aśram w wiejskiej wiosce, chcąc doświadczyć prostego, duchowego życia mnichów. Mata Ji, mądra i miła kobieta o spokojnym uśmiechu, zaprosiła mnie do niej na wieczorny rytuał przygotowania mleka. Podała mi duży, ciężki mosiężny garnek wypełniony świeżo zebranym mlekiem bawołów i poprosiła mnie, abym pomógł ssie go na masło.
Opublikowane przez RASVANTI18PLUS